Niemal każdy sklep oferuje nam wybór pomiędzy warzywami i owocami polskimi a importowanymi. I dobrze, że tak jest, ponieważ bogaty wybór, to walka o klienta. A gdy jest walka o klienta, to automatycznie robi się lepszy stosunek ceny do jakości. Importowane owoce, np. cytrusy, zapewniają nam bogactwo witamin i smaków przez cały rok. Ale w sezonie zdecydowanie warto postawić na krajowe płody rolne. Dlaczego?

Polska należy do europejskich potentatów w produkcji warzyw i owoców!

A w niektórych gatunkach jesteśmy wręcz liderami. Tak jest np. w przypadku jabłek, wiśni, czy marchewki. Nie chodzi tu jednak tylko o ilość, bo na rynku europejskim, gdy nie ma jakości, to nie ma też ilości. Jakość pełni tutaj rolę kluczową, a typowy odbiorca zachodni, taki jak Niemiec, Francuz, Brytyjczyk – lubi grymasić. Bo kto mu zabroni? I grymasi. I okazuje się, że na tych grymasach polscy rolnicy i plantatorzy wychodzą całkiem dobrze, bo nasze produkty są w Europie cenione i to bardzo. Skoro są cenione w Europie, to szczytem absurdu byłoby, gdyby nie były cenione w Polsce!

Co decyduje o sukcesie polskich warzyw i owoców?

W największym stopniu – sposoby upraw oraz wyselekcjonowane odmiany. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Zachód stosunkowo od niedawna zaczął doceniać walory tradycyjnych metod. Tymczasem polskie gospodarstwa przez niemal całą drugą połowę XX wieku, niejako z racji musu (czyli z braku dostępu do technologii), balansowały na granicy pomiędzy tradycją a nowoczesnością. I teraz nasze rolnictwo zbiera zasłużone laury. Obecne trendy bowiem skierowane są właśnie na ekologię i naturalność. Tymczasem zachodni rolnicy i plantatorzy jakby „troszkę zagalopowali się” w wyścigu za efektem wizualnym. I kto jest teraz nowoczesny, a kto zacofany? Okazuje się, że zacofani są ci, którzy za bardzo zaufali nauce i laboratoriom. A na wygranej pozycji są producenci, którzy potrafią wyhodować dorodne, smaczne i zdrowe warzywa i owoce bez chemii i eksperymentów z GMO.

Polskie uprawy są w zgodzie z naturą i człowiekiem!

I dlatego polskie warzywa i owoce są nie tylko smaczne, ale także są wolne od kontrowersyjnego obciążenia moralnego, jakie – niestety – towarzyszy wielu produktom importowanym z państw azjatyckich, afrykańskich oraz z Ameryki Łacińskiej. Są niestety takie plantacje w różnych rejonach globu, gdzie do pracy zmuszane są dzieci lub funkcjonują obozy pracy. Polskie produkty nie noszą na sobie takiego piętna, dlatego tym bardziej zasługują na swoje uznanie.

Warto wspierać polskich producentów!

Kupowanie krajowych produktów jest nie tylko przejawem romantycznego patriotyzmu, ale także realnym działaniem na rzecz rozwoju polskiej gospodarki. Żaden producent, choćby nawet dostarczał produkty o najwyższej jakości, nie przetrwa na rynku, jeśli nie będzie miał zbytu. To dodatkowy powód, by w sezonie zastąpić mandarynkę lub pomarańczę krajową truskawką lub czereśnią. Dzięki temu, że kupujemy polskie warzywa i owoce, są one po prostu coraz lepsze!

Nasz sezon jest krótki, więc tym bardziej powinniśmy korzystać!

Nie każdy zdaje sobie sprawę, ale już pomiędzy Suwałkami a Wrocławiem różnica w długości sezonu wegetacyjnego dochodzi do dwóch tygodni. Pomiędzy Polską a Niemcami statystycznie ta różnica dochodzi nawet do miesiąca. Francuski rolnik ma do dyspozycji 2 albo i 3 miesiące więcej od polskiego, a plantatorzy w Hiszpanii, Włoszech czy Grecji – to już jest różnica nawet pół roku! Dlatego tym bardziej powinniśmy korzystać z bogactwa naszych krajowych, sezonowych warzyw i owoców, by uzupełnić braki w organizmach, a naszym podniebieniom zapewnić różnorodność doznań smakowych.