
Po jakie owoce i warzywa Polacy sięgają najczęściej?
Rewolucji w tej materii nie ma i raczej nie należy jej się spodziewać. Polacy są przyzwyczajeni do własnych owoców i warzyw, a z uwagi na nasz umiarkowany klimat, są to płody sezonowe. Mamy wprawdzie możliwość stałych dostaw płodów ogrodniczych z południa Europy, a nawet z dalekich zakątków świata, nie zmienia to jednak faktu, że najchętniej sięgamy po to, co już znamy. Jest wprawdzie jeden wyjątek, o którym będzie niżej.
Istnieją różne badania rynkowe…
…jedne oparte na sprzedaży detalicznej w kraju, inne – uwzględniające sprzedaż hurtową. Te drugie siłą rzeczy zawierają w sobie częściowy eksport z uwagi na wielostopniowość rynku, więc mogą nieco niedokładnie oddawać krajowe spożycie. No ale z drugiej strony nie spożywamy przecież owoców i warzyw wyłącznie w domach, bo także i w barach czy restauracjach. Nie kupujemy wyłącznie surowych produktów, bo także i przetwory, mieszanki etc. W zależności więc od specyfiki badania konsumenckiego, wyniki mogą być nieco różne. Cyferki cyferkami, nic jednak nie zmienia faktu, że…

Królem rynku jest ziemniak!
To chyba zrozumiałe. Oczywiście nasz – krajowy. Nieco tylko wspomagany wczesnowiosennym importem z Cypru, Izraela itp. Zdecydowana większość Polaków woli jednak nawet starego, lecz krajowego ziemniaka od młodego „skądś tam” 🙂
Dalej też bez zmian
Kolejne miejsca na podium warzywnym zajmują pomidory i cebula. Zaraz potem pojawiają się liście sałaty i kapusty, a tuż za nimi meldują się ogórki i marchew. Tak wygląda czołówka, za którą plasują się pozostałe warzywa liściaste (m.in. brukselka), strąkowe (fasola, groch, fasolka szparagowa) i korzeniowe (pietruszka, buraki), a także kalafiory i brokuły, których części jadalne są w zasadzie kwiatostanami. Ale choć w porównaniu do powyższych, sprzedaż takich warzyw, jak por, czosnek czy seler jest dużo niższa, to przecież nikt nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że w warzywniaku mogłoby zabraknąć tych ostatnich…

A kto czempionem wśród owoców?
Oczywiście „champion”, choć to tylko jedna z jego odmian. Jabłko wśród owoców rządzi w Polsce niemal jak ziemniak wśród warzyw. I warto przy tym pamiętać, że Polska jest trzecim (po Chinach i USA) producentem tych owoców na świecie, a tym samym pierwszym w Europie. Polskiemu jabłku nie zaszkodziło nawet rosyjskie embargo, nałożone w 2014 roku. Nieformalna akcja „Jedz jabłka, na złość Putinowi” spowodowała jeszcze większe krajowe spożycie, a także większe zainteresowanie rynków zewnętrznych. W popularności naszemu jabłku nie jest w stanie dorównać nawet jego kuzynka, gruszka, która plasuje się daleko w tyle stawki.
Jabłka, truskawki i… przepaść
Na truskawki rzucamy się wszyscy, gdy tylko się pojawią. I to są – po jabłkach – najchętniej kupowane owoce w kraju. Te dwa gatunki są u nas całkowicie poza konkurencją. Trzecie miejsce natomiast można byłoby przyznać… bananom. To jest właśnie ten wyjątek, że owoc południowy przebija sporą rzeszę krajowych owoców sezonowych.Spożycie bananów w Polsce systematycznie rośnie, a całoroczna, równomierna podaż robi swoje. Jeszcze ćwierć wieku temu banany plasowały się za pomarańczami i mandarynkami, ale obecnie akurat te owoce ucierpiały z racji bogactwa asortymentu. W czołówce z pewnością warto byłoby wymienić wiśnie, czereśnie, śliwki, maliny, winogrona… Ale nawet one wszystkie razem wzięte, nie przeważą szali jabłek.
Ale żeby było śmieszniej…
Jeżeli na jednym stoisku będą same jabłka i truskawki, a na drugim jabłka, truskawki i sporo innych owoców(z ananasem, mango i granatem włącznie), to „statystyczny Polak” odwiedzi to drugie stoisko… choćby nawet miał kupić tylko jabłka i truskawki. Bo Polak lubi mieć wybór, lubi być przekorny i lubi też czasem, oprócz kilograma jabłek, kupić jednego granata lub mango. Choćby po to, by potem powiedzieć, że jabłko lepsze 🙂
ZOBACZ NASZE POZOSTAŁE ARTYKUŁY
Ciekawostki, które zwiększają sprzedaż
Sposobów na przyciągnięcie uwagi klienta, na wzbudzenie jego zainteresowania, a w rezultacie na zwiększenie obrotów – jest wiele. Dziś napiszemy o jednym, szczególnie ciekawym. Ciekawym dlatego, że koresponduje bezpośrednio z misją naszego bloga, na którym staramy się zamieszczać wartościowe informacje na temat warzyw i owoców. Ciekawym również z innych powodów…
Czy istnieje warzywo o bardziej wszechstronnym zastosowaniu, niż marchew?
Ktoś bystry mógłby w tym momencie „rzucić soją”, jako kontrprzykładem. Fakt – z soi robi się mnóstwo potraw, szczególnie wegańskich. Ale we wszystkich tego typu wyrobach soja jest w zasadzie tym samym, czyli „masą właściwą”, która musi być odpowiednio wzbogacona i doprawiona. Marchew natomiast jest niezwykle uniwersalna sama w sobie, co za chwilę udowodnimy.